W ostatnich dniach media obiegły informacje o procederze organizowania fałszywych zaświadczeń o szczepieniu przeciwko COVID-19 – najczęściej w celu potwierdzenia zaszczepienia umożliwiającego wyjazd na letni wypoczynek. Mechanizm jest banalnie prosty: zaświadczenia albo są sfałszowane w ten sposób, że fałszywy jest kod QR lub – co bardziej naganne i społecznie niebezpieczne – kod QR jest prawdziwy, natomiast nie potwierdza faktycznego zaszczepienia, a sama szczepionka jest utylizowana (jak donosi serwis Spider’sWeb: „kłują miśka”). Nie wdając się w tym miejscu w etyczne oceny takich postaw (rzekomych pacjentów, ale też medyków wylewających szczepionki w zamian za łapówkę), przyjrzyjmy się sprawie z zupełnie innej, mniej oczywistej perspektywy.
Zaświadczenie, które nie posiada „oryginalnego” kodu QR jest zwykłą fałszywką. W takim wypadku posługująca się nim osoba wpadnie przy pierwszej kontroli. Natomiast certyfikat, który wprawdzie jest oryginalny, ale szczepienie będące podstawą jego wydania nie zostało wykonane, jest też nierzetelny, tzn. potwierdza stan niezgodny z rzeczywistością. Konsekwencje nierzetelnego certyfikatu mogą być srogie – dla pacjenta do dwóch lat pozbawienia wolności, natomiast dla medyka, który bierze za to pieniądze, nawet do ośmiu lat w odosobnieniu i pozbawienie prawa wykonywania zawodu.
Jak to się ma do przewrotnego pytania postawionego w tytule? Otóż wystawianie faktur poświadczających nieprawdę (tzw. „pustych”) zagrożone jest podobną karą – do 8 lat pozbawienia wolności. Tak samo posługiwanie się nimi. W pewnych szczególnych sytuacjach, gdy kwota wynikająca z faktury przekracza 10 mln złotych, kara może sięgnąć nawet 25 lat pozbawienia wolności (tak, to nie pomyłka – kara jak za zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem lub w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie). Dodatkowo, osoba wystawiająca fakturę w sposób nierzetelny (tj. niepotwierdzającą faktycznego zdarzenia gospodarczego) lub taką fakturą się posługująca ryzykuje karę grzywny w kwocie przekraczającej nawet 26 mln złotych.
Odrzucając sytuacje skrajne warto przypomnieć, że fałszowanie dokumentów – czy to covidowych certyfikatów („Nie chcę się szczepić a już mam lot na Maltę” – cyt. za Spider’s Web) czy to faktur, jest zjawiskiem społecznie wysoce szkodliwym. Puste faktury uderzają przede wszystkim w pewność i uczciwość obrotu, pozwalając fikcyjnie obniżać koszty tworzą nieuczciwą konkurencję podatkową. Skala tego zjawiska (ponad 22 mld złotych w 2020 roku i 37 mld złotych w roku 2019) spowodowała wprowadzanie coraz ostrzejszych restrykcji fiskalnych dla przedsiębiorców. Lewe certyfikaty osłabiają społeczne zaufanie (skąd mamy wiedzieć, czy osoba siedząca obok nas jest zaszczepiona naprawdę a nie tylko wirtualnie?), zaburzają statystyki i oddalają nas od choćby zbliżenia się do zbiorowej odporności. Każde z tych zachowań jest przestępstwem i tylko od nas zależy, czy będziemy się na nie godzić i akceptować je u innych.